Nie wiem, czy juz mówiłam, ale
w tym roku sezon wakacyjny zaczęłam bardzo szybko. Juz na początku czerwca, a może nawet pod koniec maja (dokładnie w tym momencie nie pamiętam) miałam okazje wylegiwać się na "plaży" i pływać. Dla zainteresowanych "Brzezinki beach ;)". Woda jak dla mnie była chłodna, ale do zniesienia. Natomiast tydzień temu była juz naprawdę bardzo ciepła.
Teraz, kiedy pogoda znacznie się pogorszyła, cieszę się bardzo, ze te cieple dni wykorzystałam niemal w 100%
Dzisiaj miałam jechać na Hel, ale nie wiem, co z tego wyjdzie. Wyjazd przed sezonem, pogoda do dupy, nie moje klimaty. Generalnie nie wiem czy jest jakikolwiek sens robić powtórkę z zeszłego roku, bo przyjemność dla mnie to wątpliwa, ale zawsze milo zobaczyć morze (nawet to polskie) i oderwać się na chwile od codzienności :) A być może to po prostu Moj sceptycyzm i później znowu powiem, ze nie było tak najgorzej ;)


Zestaw z dzisiejszego dnia. Odwiedziłam Factory Outlet.
Celem jak zawsze zresztą były stroje w Calzedonii. Niestety rozczarowałam się. Ceny jeszcze są dość wysokie (79zl) plus średnia kolekcja. Nawet zwykłych czarnych majtek do stroju, z
"tych, które lubię" nie mogłam znaleźć. A mam bardzo fajną czarna gore i szkoda, żeby sobie tak bezczynnie leżała w szafie. Niemniej przejechać się gdzieś za miasto poza pasaż, czy magnolie było milo :)
(Sukienka, kurtka: H&M, torba Primark)
Wakacyjny klimat EDITZnalazlam na dysku zdjecie mojej kolejnej HaMowe sukienki z bufami :) Mialam ja poczatkowo odsprzedac, ale rozmyslilam sie i w sumie nie zaluje.