środa, 18 maja 2011

shopping

19.05 EDIT:
Udalo mi sie zakupic urodzinowa kiecke. I to w momencie, w ktorym juz kompletnie zwatpilam. Zobaczylam ja i wiedzialam, ze to jest TO. Uwielbiam takie zakupy :)
Jest niemalze idealna, mysle ze niewiele wiecej moglabym oczekiwac od sukienki na ten najwazniejszy dzien w roku.
(haha, kurde ... to brzmi jak bym szykowala sie do wlasnego wesela ;P)
Przy okazji wrzuce jej zdjecie.
Jeszcze tylko mysle nad butami - nie moge sie zdecydowac na zaden model sposrod kilku, ktore mam na oku.



W koncu po bardzo dlugiej przerwie wybralam sie na zakupy po wroclawskich sklepach. Tak wiec na dniach mozecie sie spodziewac u mnie na blogu czegos z nowych kolekcji. Postaram sie wkleic fotki zakupow jak tylko znajde wolna chwile.

PS Jesli szukacie ubran w neonowych kolorach zdecydowanie najwiecej ich widzialam w BSK, ewentualnie Zarze.
Natomiast strasznie brakuje mi jakis imprezowych sukienek w "moim stylu", wszedzie same typowo weselne, albo jakies bawelniane szmatki, czy sukienki w stylu hippi. Moze Wy cos polecicie?

sobota, 14 maja 2011

Lady in red

Z racji tego, ze blogspot wariuje, zamieszczam ten post kolejny raz. Najgorsze, ze zniknely ostatnie komentarze, a nie na wszytskie zdarzylam odpisac.

Dzisiaj bez dluzszego opisu, poniewaz czas mnie goni!
Czerwona sukienka chodzi za mna juz od ladnych kilku miesiecy, niestety nadal nie udalo mi sie znalezc tej-idealnej.
Ta kupilam w okolicach listopada w Tally Weijl, zdjecie zdecydowanei nie oddaja jej uroku. Buty no name (pisalam juz poprzednio) A kopertowka H&M.
Nawiazujac do poprzedniego postu, mysle ze WSZYTSKO co mysle na ten temat juz napisala, ale jesli znajde chwilke postaram sie jeszcze odpisac na kilka komentarzy.
Serdeczne podziękowana dla Charlize Mystery

wtorek, 10 maja 2011

Fuck off :]

Bedzie dluzsza notka, ale chce pewna kwestie rozwiazac raz na dluzszy czas i miec w koncu spokoj :)
Ja rozumiem, ze jeszcze taki sie nie urodzil, co by kazdemu dogodzil, ale przeciez ja nigdzie tego od Was nie wymagam! Jedni mnie beda lubic, inni nie, nie jestem zupa pomidorowa! Zrozumcie w koncu! Tak jak mi nie kazdy sie pdoba, tak i ja tego nie oczekuje!
Bloga zalozylam tylko i wylacznie w celu pokazywanie swoich zestawow i zostawienia ewentualnie kilku zdan od siebie w opisie, zeby to nie bylo tylko takie suche wrzucanie stylizacji. Jednym sie ten sposob prowadzenia bloga spodoba i beda go sledzic, innym nie, wyraza swoja opinie i znikna stad na Amen. Taka kolej rzeczy! Blogow jest miliony w sieci, wiec kazdy znajdzie cos dla siebie.
Pomijam zawodowych-anonimowych-nekaczy. Czyli debili, korym blog sie nie podoba, ale z uporem maniaka go sledza, zeby tylko czlowiekowi dojebac przy byle okazji. Mnie na szczescie tacy nie przesladuja, ale na wielu blogach z takich zjawiskiem sie spotkalam ale chyba nie wypada mi sie smiac, bo to juz pod jakas chorobe przeciez podchodzi.
Mam do Was prosbe! Jestem normalnym czlowiekiem tak jak Wy i Wasi znajomi. A czy do nich podchodzicie i sugerujecie im delikatnie lub wrecz chamsko ze sa spaslakami / pasztetami / albo wychudzudzonymi patykami? Podejrzewam, ze 90% z Was nie byloby w stanie nawet szczerze odpowiedziec na pytanie swojego znajomego "Co myslisz o moich nowych spodniach". A co dopiero wyjsc samemu z inicjatywa i wparowac z 'Ale dzisiaj beznadziejnie wygldasz" albo "oj nie, ten nos masz taki krzywy. Fuuj" Tak samo na codzien Spotykacie w szkole / pracy / na ulicy milion ludzi, ale czy jesli uwazacie ze ktos jest paskudny to podchodzicie do niego, bo inaczej byscie umarli, gdybyscie nie wyrazili wlasnego zdania? Nie. No wlasnie nie! Wiec co takiego jest w moim blogu i mojej osobie, ze niektorym z Was wydaje sie, ze musza zostawic swoja opinie na temat mojej figury / wyglada / charakteru (ktory znaja pzreciez doskonale po przejerzeniu kilkunastu zdjec), bo przeciez ja bym nie przezyla bez Waszej "szczerej" i doglebnej analizy mojego wygladu!
Moj wyglad i moja figura (tak samo jak i Wasze) to moja prywatna sprawa.
Nie powiesze sie, ba .. ja nawet nie bede analizowac niekorych komentarzy dluzej niz ulamek sekundy ;) Nie odchudze sie / albo nie przypakuje na silowni, by zadowolic jednego lub drugiego Anonima. Tym bardziej, ze podobam sie samej sobie, a samoakceptacja jest chyba pzreciez najwazniejsza?!
I prosze nie podpierajcie sie tutaj opiniami Waszych mezow / babc / rodzicow czy zwiezrat domowych, bo to sa byc moze Wasze autorytety ale na pewno nie moje! A po drugie jesli w kwestii wygladu sugerujecie sie tym co Wam mowi facet, to nic tylko litowac sie nad Waszym losem i brakiem pewnosci siebie. NIe wyobrazam sobie, zebym pytala faceta co sadzi na temat moich nog, cyckow, dupy albo pytac czy mam z nich schudnac czy przytyc :D Wiec tym bardziej nie bede kierowac sie opinia ludzi, o ktorych wiem tylko tyle, ze pod swoja wypowiedzia podpisuja sie jako 'Anonim"
Postanowilam, ze od tej pory nie bede wdawac sie w takie debilne dyskusje, nie bede tlumaczyc, ze wygladam jak wygladam i to akceptuje w pelni, a na pewno nie bede sie zmieniac pod wplywem nic nie znaczacych dla mnie ludzi. Zamiast odpowiadac, bede po prostu odsylac do tej notki, bo ona w pelni wyraza moje zdanie w tym temacie
Nie z takim zalozeniem zaczelam prowadzic tego bloga, by odpowiadac ciagle na jakies zaruzty albo tlumaczyc sie. To mialo byc miejsce, w ktorym podziele sie swoimi stylizacjami czy kilkoma zdaniami na temat tego co u mnie slyuchac
, z tymi osobami, ktore darze sympatia. Ot takie moje miejce w sieci.
Jednak Za kazdym razem, kiedy zamienia sie to w jakies debilne slowne przepychanki mam dosc! Zostawcie swoje zlote rady dla soich facetow, rodzin ptrzyjaciol. Czy przy nich tez jestescie tak mocne w gebie, "szczere" i skore to udzielania zlotych rad? no wlasnie! Nie. Wiec i mnie dajcie spokoj :)
Nikt Was nie zmusza do przegladania tej strony :)
Dotarło?



EDIT:
Bylam niemalze pewna, ze zaraz ktos mi napisze, ze ten post to spina, przejmowanie sie itd.
Nic z tych rzeczy moje drogie!! Mysle, ze wyrazilam sie dosc jasno w temacie! Ale raz jeszcze powtorze, bo niektorym rozumienie slowa pisanego przychodzi dosc opornie. Nie boje sie krytyki! Bo nie musze sie kazdemu podobac, najwazniejsze ze podobam sie sobie! To, ze ktos raz na jakis czas napisze mi cos niemilego, nie jest w stanie zlamac mojej wiary w siebie! Nie mam nastu lat, zeby bazowac na opinii internautow! Nie szukam rowniez pochlebstw w sieci i nie pragne komplemento (uwierzce mi, ze na codzien mam tego pod dostatkiem). A gdybym ich faktycznie szukala to moje zdjecia bylyby zupelnie innego typu, jakies wygibasy przed obiektywem, slitasne miny itp. NIe trudno zauwazyc obserwujac mojego bloga, ze jednak glownie o sety mi chodzi!
Tak wiec jesli ktos odczytuje tego posta, jako niechec do wszelakiej krytyki, to chyba nic nie zrozumial :)!
Zatem krytykujcie sobie konstruktywnie i wyrazajcie swoje szczere opinie do woli, bo takie jest Wasze zasrane prawo, i dopoki robicie to na temat prezentowanych SETOW chwala Wam za to! Bo to blog modowy! Ale odczepicie sie od oceniania figury, i ogolnie pojetego wygladu zewnetrznego! Jesli chcecie oceniac dziewczyny niczym konie, wejdzie sobie na jakies maxmodels i oceniajcie "modeleczki". I blagam nie piszcie, ze Bog czy prawo daja Wam przyzwolenie, jesli ktos zamieszcza swoj wizerunek w sieci, bo dobrze wiecie ze nie o to chodzi. Ale to juz najwyrazniej kwestia wychowania. Macie rowniez swoje konta na FB, i wrzucacie tam tez Wasze zdjecia, co tez wg Waszego punktu widzenia nie czyni Was juz takimi anononimowymi, ale czy ludzie ocieniaja Was na nich po Waszych twarzach czy figurach? NIE Wiec dlaczego w ten sposob pozwalacie sobie jednak oceniac blogerki?
I tylko takie mialo byc przeslanie mojej notki. Zadne inne!

sobota, 7 maja 2011

Maj ♥

Kto mnie zna, ten doskonale wie, ze mam wrecz obsesje (pozytywna oczywiscie) na punkcie MAJA ♥. To jest moj miesiac, moj czas, grille, niezliczona liczba plenerow, codziennych spacerow, pierwsze opalanie i kapiele @ Brzezinki beach ;), A zwienczeniem jest moja urodzinowa impreza. Nie mniej to wszytsko jest tylko zapowiedzia kolejnych rownie udanych letnich miesiecy. Zabawa i beztroska. Moj dobry nastroj nie ma wrecz granic. Jest po prostu P E R F E K C Y J N I E. Zyc nie umierac ♥


Tym razem moje nieco lagodniejsze oblicze (w sensie - wyraz twarzy). Ale tylko dla tych wszytskich sympatycznych osob, obserwujacych mojego bloga :) Dziekuje Wam :*
Pozostalych odsylam do funkcji LUPY. Bezsensownie czepiajcie sie dalej, ulzy Wam przynajmniej, bo w moim zyciu nie zmieni to raczej juz niczego, no moze dostarczy mi od czasu czasu dawki smiechu, keidy czytam te debilne komentarze ze znajomymi :]
Oczywiscie nie mowie tu o konstruktywnej krytyce, czy wyrazaniu wlasnej opinii (niekoniecznie zawsze zgodnej z moja) bo to zupelnie inna bajka a przeciez nikt nie jest doskonaly i uczy sie przez cale zycie.


Wszytsko ze starych kolekcji.
Marynarka: Bershka, Bokserka: H&M, Spodenki: TW, Buty: Allegro


Zapraszam do udziału. KLIK.