poniedziałek, 1 października 2012

Last days of summer

Outfit z ostatniego wrześniowego tygodnia.
Bluzka: Bershka, Szorty: Mango: Buty: Stradivarius, Torba: Vero Moda



38 komentarzy:

onelittlegirl pisze...

cudowne buty <33

Anonimowy pisze...

Pięknie :) A skąd naszyjnik?

http://subjectivespot.blogspot.com/

KARINA pisze...

Genialny zestaw! Uwielbiam połączenie kozaków z szortami! :)

Magda pisze...

Naszyjnik ze Stradivariusa też ;)

R- ROKSI pisze...

Bardzo fajny zestaw:)
Pozdrawiam.

Anonimowy pisze...

Twoja figura to mistrzostwo świata :)

Just Her Fashion pisze...

MOJE KLIMATY <3

Anonimowy pisze...

Cudownie wyglądasz. Buty kupione jakoś teraz? jest szansa jeszcze je dostać? Drogie były? :) Pozdrawiam

Magda pisze...

Dziekuje kochana ;*

Magda pisze...

Kupilam je wiosna. Z cena mi sie udalo bo byly przecenione z 370 na 79 ;)

Anonimowy pisze...

buty lubie, szorty lubie wszystko lubie!!

Anonimowy pisze...

Hej;) nie wiem czy pisalas jakos o tym wczesniej,ale dbasz jakos specjalnie o figure?:> nie jesz czegos konkretnego albo jesz-chodzisz do dieteytka na silownie czy gdziekolwie?:> jestem ciekawa bo figure masz naprawdę swietną:) i bardzo ładne połączenie i...dodawaj notki czesciej;p oczywiscie w miare mozliwosci:)

Magda pisze...

Do dietetyka nie chodziłam nigdy i uważam, że to strata pieniędzy. Informacje na temat tego co jest zdrowe a co nie każdy sam może znaleźć w necie. Żadne filozofia. Jest tego na pęczki. Sama metodą prób i błędów doszłam do tego co mi służy a co nie i obecnie w 80% moja dieta składa się z produktów, które są zdrowe ale ktore mi przy tym smakują. Bo nie wyobrażam sobie zapychania się czymś co ma tylko dostarczyć mi energii. Jedzenie ma też być przyjemnością. Moja dieta składa się głównie z ryb, owocow morza (latem), mięsa, warzyw owoców i nabiałów. Myślę, ze nie ma sensu wskazywac dokladnie co jem a czego nie, bo kazdy organizm jest inny i kazdemu sluzy co innego, a co jest ogolnie nie zdrowe, to powszechnie wiadomo ;).
A i nieodlącznym juz elementem mojego zycia jest aktywnosc fizyczna. Zadna nawet najlepsza dieta nie da Ci nic wiecej poa wychudzeniem i zmeczeniem. Dopiero aktywnosc fizyczna plus racjonalne odzywianie sie daja optymalne efekty. Dla mnie abosultne minimum to 3 dni wyczerpujacych cwiczen w tygodniu, do tego ewentualnie dwa lekkie typu pilates, a poza tym uwielbiam rolki, snowboard, plywanie, moge tez pojezdzic na rowerze, no i staram sie nie wozic dupy wszedzie samochodem, wole spacer.
Moglabym na ten temat pisac i pisac, bo sama na sobei juz trenowalam rozne sposoby odzywiania i aktywnosci fizycznej i potrafilam przytyc 10 kg a pozniej z tego powoli zejsc ;). Obecnie na mysl o tym, ze ktos mialby mi zakazac cwiczen na dluzej niz 2 tygodnie ogarnai mnie panika ;) wolalabym chyba umrzec niz siedziec na dupie i nic nie robic.

Magda pisze...

Zapomniałam dodać, że też jestem tylko człowiekiem i nie robię większej tragedii z tego jeśli któregoś dnia pochłonę pizzę a do tego kubełek lodów czy całą tabliczkę czekolady. Odnoszę wrażenie, że w mój żołądek móglby rozciągąć się beż końcxa :P a im więcej jem na tym wiecej mam ochotę :P. Taki pojedynczy wyskok nie niweczy jednak niczego, więc nie robię z tego dramatu i nie mam wiekszych wyrzutow sumienia. Tym bardziej, ze życie bywa czasami tak beznadziejne, że nie ma sensu odmawiać sobie wszysytkiego :). I podobno kalorie pochłaniane z wyrzutami sumienia odkładają się podwójnie :D

Joanny pisze...

rzeczywiście masz świetną figurę, ale nie zgadzam się z Twoim zdaniem na temat dietetyków. są to ludzie wyspecjalizowani i na pewno lepiej dobiorą dietę, niż internet, szczególnie, że informacje na różnych stronach często są błędne lub się wzajemnie wykluczają, a nie każdy ma tak dużą wiedzę, żeby stwierdzić co jest prawdą, a co nie. poza tym zdarza się, że problemy z wagą wynikają z choroby i można się katować dietami i ćwiczeniami, ale problem leży gdzie indziej, a wyspecjalizowana osoba prędzej dojdzie do źródła niż przeciętny Kowalski. no i pamiętajmy, że coś, co pomaga jednej osobie, na drugą może mieć odmienny wpływ.

NATALIA pisze...

Torebka i bluzeczka zrobiły na mnie ogromne wrażenie :) Zapraszam do mnie

Magda pisze...

Joanno: Nie brałam pod uwage ludzi cierpiących na jakiegoś typu schorzenia, bo te wymagają leczenia u specjalisty a nie diet. W ogóle nie widzę najmniejszego sensu katowania się dietami / głodzenia. Jestem za racjonalnym sposobem odżywiania się. Do wyboru mamy tyle produktów, że każdy jest w stanie jeść zdrowo a przy tym tak aby mu smakowało.

A co do ostatniej częśći Twojej wypowiedzi, to samo też napisałam tyle że w inny sposób ;) Dlatego też smieszą mnie pytania o wagę / wzrost / wymiary czy konkretne produkty, które dana osoba spożywa. Przecież kazdy z nas jest inny, ma inną budowę, prowadzi inny tryb życia. Dlatego też jestem zdania, że dietę (rozumianą jako sposob odżywiania, a nie odchudzanie) jak i aktywnosc fizyczną lepiej samemu dobrac sobie metoda prob i bledow niz slepo podążać za tym co powie nam ktoś inny.

A i jeszcze do wiedzy dietetyków. Dietetyk dietetykowi też nierówny. I chociaż w necie natrafić możemy na różne sprzeczne informacje / coraz to nowsze wyniki badań to jakoś ostatnimi czasy nie przypominam sobie abym natrafiła na opinię / poradę dietetyka, która byłaby dla mnie czymś zaskakująco nowym.

Krucze Gniazdo pisze...

Ładnie :)
Pozdrawiam i zapraszam :*

Anonimowy pisze...

Dzięki, że wrzuciłaś fotki ze zbliżeniem na buty i dodatki :))
Milena

Ania ;) pisze...

Hej ;) zapraszam na mojego nowego bloga z biżuterią hand made ;D
http://czekoladowoooo.blogspot.com/
Pozdrawiam ;)

Anonimowy pisze...

Pamiętam, jak kiedyś pisałaś, że nie lubisz żadnych sportów i że w ogóle nie ćwiczysz. Skad taka zmiana nastawienia?

Anonimowy pisze...

"Obecnie na mysl o tym, ze ktos mialby mi zakazac cwiczen na dluzej niz 2 tygodnie ogarnai mnie panika ;) wolalabym chyba umrzec niz siedziec na dupie i nic nie robic."
Troszkę chyba przesadzone to stwierdzenie. ;) A ja regularnie ćwiczyć mogę tylko w wakacje, bo jak się już zacznie szkoła i praca, to padam na ryj. :(

Magda pisze...

Zaczelo sie chyba od snowboardu. Tak mi sie wydaje. Oczywisxie nie od razu wtedy wpadlam w wir aktywnego trybu zycia ale jakos stopniowo zaczelo si wszystko zmieniac.

Anonimowy pisze...

No to znaczy, że i dla mnie jest nadzieja na sportowe nawrócenie :P

Magda pisze...

Na pewno. O ile bedzie to cos co sprawia Ci przyjemnosc. Chociaz poczatki nie sa czasami latwe, ale warto ten okres przetrwaf. ;)

Anonimowy pisze...

Jak zawsze świetnie wyglądasz!:) Zgadzam się w 100% z Tobą co do odżywiania i aktywnego trybu życia :):) Pozdrawiam!:*
Iwa:)

Ania WADU pisze...

Fajna stylizacja, a w torebce się zakochałam :)))

Anonimowy pisze...

co myślisz o botoksie? zrobiłabyś sobie kiedyś?

Magda pisze...

Nie jestem przeciw, o ile ktos stosuje z umiarem i jesli naprawde jest to konieczne. Nie wykluczam w przyszlosci, ale poki co nie potrzebuje i zakladam, ze przez dluzszy czas potrzebowac nie bede.
A i smieszy mnie efekt, ktory funduja sobei polskie ( i nie tylko polskie) gwiazdeczki. Kazda z nich zaczyna wygladac prawie tak samo.

Anonimowy pisze...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
MILEX pisze...

klasa.

Anonimowy pisze...

Anxi bardzo lubilam twoje stylizacje od czasow stylio masz bardzo mega seksowny styl uwielbiam piękne, opalone kobiety w jeanoswych szortach :) fajnie, ze nie zamazujesz juz twarzy, czekam na czestsze posty!

Magda pisze...

Hej :). Bardzo mi milo! Postaram sie za jakis czas znowu cos wrzucac ale poki co jakos brak mi pomyslow / checi na blogowanie w moim codziennym zyciu. Mam inne zajecia , inne sprawy mnie teraz zajmuja ze tak powiem ;) (chcialam napisac, ze brak mi czasu, ale uznalam ze ten przeciez zawsze da sie znalezc ;p). Pozdrawiam ;*

Unknown pisze...

Bardzo przyjemna stylizacja :)

Anonimowy pisze...

Czy mi się wydaje, czy na pierwszym zdjęciu widać brzuszek....? :))))

Magda pisze...

Tez go widze :).

Anonimowy pisze...

gratuluję :)

Magda pisze...

Dziekuje :) mam nadzieje ze wszystko bedzie ok z malym i ze ten ostatni miesiac szybko zleci :)