Zakładanie bloga tego typu w zimie, chyba nie jest najlepszym pomysłem.
Zima to dla mnie najnudniejsza i najbardziej leniwa pora roku, jesli chodzi o ubieranie się. Nie twierdzę, ze pole do popisu jest małe, ponieważ wystarczy jeden szalik / czy czapka w intensywnym kolorze, by wyglądać zupełnie inaczej niż dnia poprzedniego. Oczywiście mozna sprawic sobie dodatkowy plaszcz czy kurtke w modnym kolorze, tyle ze to juz nie dla mnie. Zazwyczaj kupuję taki, ktory bedzie pasował do wszytsegi, czyli czarny.
Generalnie nie lubię kupować ubrań zimowych. Zakupy kończą się na jednej czapce, szalu, parze rękawiczek, kurtce / czy płaszczu oraz kozaczkach. Wolę skupić się nad tym co pod ubraniem ... niestety też nie zawsze, ponieważ zimą liczy się dla mnie jedno: żeby było ciepło! Dlatego zestawem nr 1 (niejako z przymusu) są: rurki + gruby dłuży golf + kurtka (kiedy już muszę to płaszcz) i oczywiście szal (a gdy uszy już marzna czapka) a ... i jeszcze rękawiczki. A to dlatego, ze duzo czasu spedzam na zewnatrz. Moze jak juz zrobię prawo jazdy i dorobię się własnego auta, wtedy bedę mogła ubierać sie w taki sposób w jaki najbardziej lubię, czyli tak jak weekendy, kiedy to az tak bardzo pogodą sugerować się nie muszę.
Póki co wklejam taki mój bardzo typowy codzienny zestaw (na spacer z psem, czy na zakupy)