wtorek, 6 stycznia 2009

Nazwijmy to sylwestrem.

Mam nadzieję, ze nie stanie się to coroczną tradycja, ale w tym roku po raz kolejny sylwester był na ostatnia chwilę. Własciwie dzień przed dowiedziałam się gdzie idę i wszelkie moje ubraniowo-makijazowo-fryzurowe plany legły w gruzach, co na dzień dzisiejszy ma jeden ogromny plus - nie wydałam ani złotówki na sylwestrowa kreacje. W planach mialam ubranie sie typowo klubowo (moje aldowe szpilki ala chloe + latex leggins + jasny top + mini zakiecik caly wyszywany cekinami).

I tak ubralam sie po swojemu







A całość wyglądała dokładnie tak, chociaz większość wieczoru spędziłam bez zakietu.

9 komentarzy:

halszka foka pisze...

też bym chciała takie legginsy, ale znikneły ze sklepów chyba pierwszego dnia. nigdy nie widziałam takich na żywo, a na każdym zdjęciu wyglądają inaczej, więc allegro jakoś mnie nie przekonuje. fajne, zazdroszcze ci ich :)

halszka foka pisze...

dzięki za informacje o legginsach.
a co do tego zdjęcia w futrze to nie mam gołych łap tylko dwa swetry na sobie :P

aleksandra pisze...

super stój, mogę się założyć, że wyglądałaś najlepiej że wszystkich tam dziewczyn.

Magda pisze...

Zaden to wyczyn wsrod takich akurat ludzi, powaznie ;)

Unknown pisze...

Kopertowka jest swietna juz chyba Ci to kiedys pisalam a calosc bardzo seksownie i w sam raz na sylwestra co tu duzo mowic ;)

Ula pisze...

No i wygladalas fajnie:).

Ja w Sylwestra bylam tak brzydka, ze nie moglam na siebie patrzec;)))

Anonimowy pisze...

WoooooW !!! najpiękniejsza dziewczyna na świecie (zakochany) !! masz świetny styl i figure, legginsy powaliły mnie na kolana, suuuper :*

pozdrawiam Kamil

Anonimowy pisze...

hej! jak to robisz, że te hmowe opaski trzymją Ci się na głowie bez zsuwania i łączenia?

Magda pisze...

normalnie :D Zakladam na wlosy i juz ;)