poniedziałek, 24 listopada 2008

zwyczajność


Zakładanie bloga tego typu w zimie, chyba nie jest najlepszym pomysłem.
Zima to dla mnie najnudniejsza i najbardziej leniwa pora roku, jesli chodzi o ubieranie się. Nie twierdzę, ze pole do popisu jest małe, ponieważ wystarczy jeden szalik / czy czapka w intensywnym kolorze, by wyglądać zupełnie inaczej niż dnia poprzedniego. Oczywiście mozna sprawic sobie dodatkowy plaszcz czy kurtke w modnym kolorze, tyle ze to juz nie dla mnie. Zazwyczaj kupuję taki, ktory bedzie pasował do wszytsegi, czyli czarny.
Generalnie nie lubię kupować ubrań zimowych. Zakupy kończą się na jednej czapce, szalu, parze rękawiczek, kurtce / czy płaszczu oraz kozaczkach. Wolę skupić się nad tym co pod ubraniem ... niestety też nie zawsze, ponieważ zimą liczy się dla mnie jedno: żeby było ciepło! Dlatego zestawem nr 1 (niejako z przymusu) są: rurki + gruby dłuży golf + kurtka (kiedy już muszę to płaszcz) i oczywiście szal (a gdy uszy już marzna czapka) a ... i jeszcze rękawiczki. A to dlatego, ze duzo czasu spedzam na zewnatrz. Moze jak juz zrobię prawo jazdy i dorobię się własnego auta, wtedy bedę mogła ubierać sie w taki sposób w jaki najbardziej lubię, czyli tak jak weekendy, kiedy to az tak bardzo pogodą sugerować się nie muszę.

Póki co wklejam taki mój bardzo typowy codzienny zestaw (na spacer z psem, czy na zakupy)







8 komentarzy:

Anonimowy pisze...

dodaję twojego bloga do linków.. jest suuper. trafia w mój styl..

Joannasstyle pisze...

fajnie tu u Ciebie :)

Ula pisze...

nie znosze zimy pod wzgledem ubierania sie:/. Ciagle ten sam plaszcz, czapka, szalik buty. Uogólniam, ale tak to mniej wiecej wyglada...

Pani Wiosno, czekam na Panią...

;)))

Magda pisze...

Ula, mnie tez zima niestety mija pod znakiem jednego plaszcza :| stad straszna nuda

In my eyes pisze...

Niby zwyczajnie ale jest w Tobie coś, co baaaardzo przyciąga i nie sądzę aby t o były ciuchy same w sobie :) Często tu zaglądam i zastanawiam się co trzeba mieć/ jakim trzeba być aby tworzyć taką "magnetyczną" aurę wokół siebie (wiem, teoretycznie ciężko można mówić o magnetyczności emitowanej przez ekran)
Wydaje mi się, że to w jaki sposób nosisz te ubrania oraz to jak się w nich czujesz decyduje o Twojej niepowtarzalności, nawet jeśli kupujesz sieciówkowe ubrania, które większość z nas widzi na ulicy.
Pzdr gorąco!

Anonimowy pisze...

Śliczne te kozaczki, delikatniejsze niż Emu, takie fajniejesze. Można spytać gdzie takie kupiłaś (choć pewnie już ich nie masz, w końcu to post z 2008;)

J.

Magda pisze...

J: Masz rację ;) Buty rozpały się po 2 miesiącach, ale byłam z nich bardzo zadowolona.
A zakupiłam je na allegro marka atmosphere oczywiscie :)

Anonimowy pisze...

Dzięki za odp.! :) W życiu by mi nie przyszło do głowy, że moga być z atmosphere :)

J.